Poranny spacer.

Budzik po raz kolejny zakłócił mój poranny sen. Budzę się. Nie jest to miła pobudka, wiedząc że dzisiaj czeka mnie aż siedem meczących godzin w szkole. Siedzę na łóżku, rozglądam się dookoła. Moje oczy zamykają promienie słońca przedostające się przez okno. Wstaję. Podchodzę do szyby.  Patrzę i podziwiam wiosenny krajobraz przepięknej okolicy. Wszędzie kwitnący bez, kwiaty, dopiero co ścięta trawa. W oddali ukazały się ptaki i piękne chmury. Nie ma nic piękniejszego. Wszystko było jeszcze w błogim śnie. Nagle słyszę kroki... do pokoju przychodzi zaspany pies. Idzie wolno, lecz gdy widzi mnie zaraz  przyśpiesza. Biegnie, słychać tylko uderzanie pazurów o drewnianą podłogę. Siada, obserwuje czerwoną smycz. Ona już wie, że za parę minut zacznie się nasz ciekawy spacer.



Niestety, ale opisana przeze mnie pobudka wyglądała o wiele gorzej. Z trudem uniosłam się z poduszki, a najgorzej było wstać. Obudziłam się o 6:00. Jak zawsze wraz z psami wychodzimy na 45 minutowy spacer przed szkołą. Wyjątkowo teraz postanowiłam zabrać ze sobą aparat. Brodaty chochlik zaraz po wstąpieniu do mojego pokoju, położył się na poduszce. Dosyć długo jej zajęło zmotywowanie aby wstać. W sumie mi również. Poszłam do łazienki, a Szanti po kilu minutach przybiegła z kolorowym szarpakiem. Po umyciu twarzy i po skończeniu doprowadzania siebie do ładu, szybko wyszłyśmy na spacer. Pogoda nam dopisywała. Najpierw postanowiłam wejść na naszą działkę i tam wraz z bratem pobawić się z psami. Nie obyło się oczywiście bez rzucania patykiem i rzecz jasna, szarpakiem.W oczach brodatego pojawił się niesamowity blask i żąda jak najdłuższej zabawy. Nakręciła się. Kacper szalał wraz z nimi (Szanti, Drops, Brutus) , a ja "koczowałam" w pobliżu z aparatem. Po po skończeniu obcowania z szarpakiem, zabraliśmy psy na dwudziestominutowy spacer. Chodząc po okolicy mieliśmy okazję spotkać znajomego Pana, który również wyprowadzał swoją sukę (rasy Mastif Tybetański) na spacer. Zauważyłam, że Pan zmienia trasę spaceru, wraz z każdym krokiem przybliżał się do nas. Szedł w naszym kierunku. Rozpoczęła się rozmowa.
-Dzień dobry!
-Witam. Jaki uroczy Sznaucerek, ogólnie piękne psy prowadzisz.
-A dziękuję, urocza? Na swój sposób, proszę Pana. Ten Mastif mi się strasznie podoba. Jakiej jest płci?
-Porównując do mojego bydlaka, to jest bardzo urocza. To suczka. A twój psiak? 
-Również suka. 
-A ten brązowy pies?
-To pies, w typie Jamnika. 

-Przepraszam bardzo, że tak szybko muszę skończyć rozmowę, jednak zaraz wychodzę do pracy. Jeszcze raz najmocniej przepraszam! Miłego dnia!
Na tym się niestety, zakończyła się rozmowa z bardzo miłym Panem.
Na koniec pogłaskał Szanti i Dropsa. Odszedł.
Oczywiście jeszcze ukazała nam się starsza Pani, która dumnie spacerowała wraz ze swoim kompanem.
Czas wyjątkowo szybko leciał. Miałam się z psami wybrać jeszcze na łąkę, a już okazało się, że za 10 minut muszę iść do szkoły. Szanti i Drops wiedzieli co się święci. Zmieniliśmy kierunek marszu, po czym udaliśmy się do domu. Po paru minutach, z wielką niechęcią wyszłam do szkoły. Pociesza mnie fakt ten, że za parę dni zakupujemy dyski do Frisbee. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...
Pozdrawiam serdecznie!

4 komentarze :

  1. Jak zawsze genialne zdjęcia. Szanti jest piękna! Wygląd bloga super - idealnie pasuje :) Obserwuję i dodaję do swojego bloga Twojego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Piękna? Miło, że tak uważasz.
      Z tymi genialnymi zdjęciami to się po raz kolejny uśmiałam. Szlifuję Nina z Tobą już od tygodni jedno zdanie: MOJE ZDJĘCIA NIGDY NIE SĄ I NIE BĘDĄ DOBRE. Taka jest prawda, no cóż. Co do wyglądu, to wydaje mi się taki...oklepany.
      Jutro zapowiada się na filmik :)

      Kocham i pozdrawiam! ♥

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia ! : ) Szanti jest piękna! ♥ Genialny blog! A propos tego preparatu przeciw kleszczom, wszyscy mówią że jest świetny a Maja po nim miała jeszcze jednego kleszcza (całe szczęście nie zdążył się wbić i go strzepnęłam). Blog ma piękny wygląd, dodaję się do obserwatorów : ) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za tak miłe słowa :)
      Kropelki Fiprex są dobre, aczkolwiek Szanti sporadycznie ma na sobie jakiegoś pasożyta.
      Pozdrawiam!

      Usuń