Co u nas?

Witam serdecznie wszystkich czytelników!
Bez już więdnie, teraz pada deszcz, piękniejszej pogody człowiek wyobrazić sobie nie może. W sumie dzisiaj kiedy byłam w szkole było bardzo ciepło, aczkolwiek tylko kiedy lekcje się skończyły...przywitał mnie okropny deszcz.Od razu piszę, że jest bardzo dobrze. Szczerze mówiąc lepiej niż ostatnio. Głównie chodzi mi o postępowanie Szanti. Koza już zrobiła postępy kiedy, tylko zmieniłam smakołyki na inne. Otóż smakołyki ze sklepu zoologicznego zamieniłam na zwyczajny ser, parówki (jutro lecę po wątrobę).  Ser ma bardzo intensywny zapach, który zachęca ją do współpracy ze mną. Nie wykluczam, lecz zmieniłam swoje nastawienie. Jak na razie wychodzi wszystko pozytywnie. Szanti przez pewien czas swojego życia bała się odkurzacza ( kiedyś tacie upadł on centralnie przy psie). Koza spanikowała...huk, nagła chwila, nastawienie mojego taty i co najlepsze pochwała za strach. Gorzej być nie mogło. Teraz jest tak, że śpi przy włączonym odkurzaczu! Pamiętam, że zawsze szczekała na każdą żywą istotę, którą miałyśmy spotkać na ulicy. Teraz jest tak, że chodzimy na spacery z innymi psami. Psina robi postępy nie tylko w swoim zachowaniu, lecz również w nauce. W chwili obecnej ćwiczymy świadomość zadu (co doprawdy dwa dni temu to zaczęłyśmy) oraz jak zwykle powtarzamy znane nam komendy. Niewątpliwie, lecz zaczynamy naukę nowych. Świadomość zadu przyda nam się do Frisbee ( poszukujemy odpowiedniego dysku). Nasze pierwsze próby podejmiemy za niedługo, bądź na początku tegorocznych wakacji (to będzie "najpóźniejszy termin").Z brodaczem było jeszcze masa problemów wychowawczych, np. pogoń za wszystkim co się rusza, pies nie zwracał na mnie zbytnio dużej uwagi, strach przed wodą i wiele innych.
A co się dzieje teraz? Do wody sama wchodzi, wpatrzona we mnie jak nie wiem co, nie ma fioła na punkcie pogoni.
Pani również musiała się zmienić! Tak, jak już wcześniej opisywałam zmieniłam swoje nastawienie, wraz z wprowadzeniem komendy dodałam znaki optyczne, tonacje głosu i doprawdy wszystko co tylko mogłam.  Sesje szkoleniowe przeprowadzam parę razy w ciągu dnia, po dziesięć minut. Efekty są.
Odstawiamy nudne tematy na bok, teraz opiszę wam pewną (i to już niejedną) akcję w sklepie zoologicznym. Otóż wczoraj planowałam kupić kliker, furminator oraz nową adresatkę. Po wypowiedzeniu powyższych słów, sprzedawca spojrzał się na mnie ze zdziwionym wzrokiem i powiedział jąkając się: 
-Yyy przepraszam, lecz obecnie tego yyy nie mamy.
- A będzie jakaś dostawa tych rzeczy?
- Tak, będzie to prawdopodobnie w czwartek.
-Czyli będą klikery? 
-Yyyy raczej tak.
-Dobrze, dziękuję bardzo za informację. Do widzenia.
-Do widzenia.
Ze sklepu zoologicznego wyszłam bez niczego konkretnego. W Sobotę wraz z koleżanką pojedziemy do porządnego sklepu. Tam na pewno coś znajdziemy. Obecnie kliker zastępuje nam zwyczajny długopis. Rozwiązanie zawsze jakieś jest. Tak samo jak w przypadku kreatywności chochlika. Co mam na myśli mówiąc kreatywność? Chodzi o wymyślenie psa rozwiązania. Inspiracja z tej strony . Z racji tego, że zrobiło się ostatniego czasu bardzo ciepło (wyjątkiem jest dzisiejszy dzień) zwiększyłam z psami dawkę ruchu. Biegamy nad Wisłą, bądź w lesie. Spacer urozmaicam nauką komend/ sztuczek czy wspólną zabawą.


Tak, te odstające uszy to Szanti. Zdjęcie było robione wczoraj podczas wieczornego spaceru. Jak widać na zdjęciu betonowe płyty- czyli nasza podroż nie odbywała się w lesie czy nad rzeką, tylko na łące w miejscu zabudowanym. Na smycz wzięłam również psa babci- Dropsa i aparat. Oczywiście widziałam tego Pana ze swoją suką rasy Mastif Tybetański :) Tym razem rozmowy nie było, gdyż się śpieszył (biegł w stronę domu). Postaram się aby kolejne posty, były bardziej treściwsze.
Pozdrawiam serdecznie!

9 komentarzy :

  1. Cześć :)
    Nie wiedziałam że masz bloga ;>
    Będę wpadać częściej ;)
    Piękne zdjęcia :)
    Pozdrawiam.

    www.bernenskiswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łuhuhuhu ja myślałam, że swojego już nie masz :)
      A jednak się myliłam. Ja na twojego również będę wpadać częściej :)
      Pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Jak zawsze genialne zdjęcia. Było powiedzieć, że potrzebujesz furminatora - mam a nie korzystam, bo niszczy mojemu psu sierść. Jakby co marki FURminator :)

    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz? To świetnie! A czy byłaby taka możliwość "odsprzedania" go? Poproszę troszeczkę więcej informacji na ten temat :D
      Nie są genialne...są okropne.

      Usuń
    2. Jasne, że bym Ci chętnie go odsprzedała :) Jakie informacje chciałabyś o nim dostać?

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia ! Jakim aparatem ty je robisz że wychodzą takie świetne? Drops jest tak samo śliczny jak szanti ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia zwyczajnym kompaktem- SONY DSC H10. Potrzebne jest tylko dobre światło i trochę szczęścia^^ Dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Cudne zdjęcia.. patrząc na nie moje oko się cieszy xd :D
    Kiedy napiszesz coś nowego? od 15 maja trochę minęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fuu cudne? Są okropne ;d
      Racja, czasu trochę minęło, aczkolwiek w ten weekend zmienię wygląd bloga, będzie nowy długi post i dużo zdjęć- zmian w naszym życiu jak i wżyciu tego bloga xD
      Zdradziłam się :D

      Usuń